W tym tygodniu musiałem znów odsiać wiele świetnych piosenek, by nie przekroczyć magicznego limitu 10 nowości. Więc nie uda się już chyba przemycić nowych nagrań Aeroplane, Cage The Elephant, Elbow, czy The Human League do zestawienia. Za to do tego zestawienia weszły:
Posłuchamy nowości jak zwykle tutaj
Duran Duran - najnowszy singiel bardzo przypomina najbardziej klasyczne kompozycje formacji i przyjąłem tę piosenkę entuzjastycznie, bo brzmi naprawdę doskonale. Świetnie wyprodukowana, przebojowa rzecz niczym nie odstaje od wielkich hitów sprzed lat. Mało tego, ze względu na ewidentną modę na lata 80, ten kawałek brzmi niezwykle świeżo i ożywczo. Powiem szczerze słuchając tej płyty, że to bodaj najlepsza ich płyta od czasów weselnego albumu. Nauczyciele stylu wracają i dają znów lekcję młodziakom. Dawno tak mnie nie ucieszył powrót po latach.
∆AIMON – Amen – z listy spadł Visions of Trees – przedstawiciel nurtu witche’s house. Reprezentował on spokojniejsze, delikatniejsze oblicze gatunku. Było tam sporo liryzmu i przestrzeni. ∆AIMON to już oblicze inne, agresywniejsze i trudniejsze. Wymagające sporo skupienia i cierpliwości. Wszystko brzmi tu niezwykle złowieszczo i ciężko, obrazoburczy teledysk i chłodne brzmienie przypominają niektóre kompozycje rocka industrialnego w stylu Schnitt acht, jest sporo przetworzonej elektroniki. Domek wiedźmy to nurt arcyciekawy, pełen geniuszy i szarlatanów. ∆AIMON w tym domku czują się znakomicie. Zachęcam wszystkich wykolejeńców do zapukania do chatki. Można z niej nie wyjść. A już na pewno nie wyjdzie się zdrowym.
Panda Bear - Last Night At The Jetty – Miś panda to nie kto inny ale człowiek z Animal Collective. I to słychać od pierwszej nuty. Ten klimat wyczuć można odruchowo. Ta pieśń jest niezwykle nośna i przebojowa, momentami aż przypomina najlepsze kompozycje macierzystej formacji z poprzedniej płyty. Słucha się tego z ogromną przyjemnością. Raz i drugi i trzeci. Wciąga bez reszty. Psychodeliczne, rozmyte cudo, brzmiące na pierwszy rzut ucha nieco fajtłapowato, okazuje się prawdziwą perłą. Wystarczy dąć jej szanse. Panda Bear zawsze na taką szansę zasługuje.
Architecture in Helsinki - Contact High – Ależ się świetnie słucha nowego nagrania, robią to, co potrafią najlepiej , podobnie jak Of Montreal bawią się dźwiękiem i robią to z bardzo charakterystycznym wdziękiem. Sporo przestrzeni, kabaretowej wesołkowatości, popowej melodii, która wchodzi właściwie za pierwszym przesłuchaniem, wszystko to oblane świetną produkcją i znakomitymi, na pozór nieco archaicznymi, aranżacjami. To z resztą znak rozpoznawczy twórczości Australijczyków. Pamiętam, że byli jedną z pierwszych formacji na Off Festiwalu. Może by tak znowu? Zapraszamy, czym chata bogata, tym rada.
Radiohead - Little By Little – Co by tu napisać o geniuszu muzyki? Czy zwykłym słowem jestem godzien to czynić? Myślę, że Thom nie będzie miał nic przeciwko. Na początek trochę goryczy. Zaczyna mnie męczyć już nieco oblicze Thoma – zakrętasa, wijącego się od czasów National Anthem w ten sam sposób. Little By Little przypomina mi, że radiohead to też świetne piosenki. No właśnie, oddałbym sporo, by usłyszeć jeszcze taki utwór jak Stop whispering, Just czy High and Dry. Nie chodzi o to, że taki genialny, ale taki normalny, melodyjny hicior do nucenia. Odnoszę wrażenie, że muzycy nadrabiają braki kondycyjne udziwnieniami. To tyle jeśli chodzi o marudzenie. Teraz peany. To nadal zespół wybitny, może to już nie jest ta kondycja co kiedyś. Ale proszę pokazać mi kapelę, która po tylu wyczynach artystycznych, po tylu niezwykłych płytach, po tylu rewolucjach dalej jest kreatywna i intryguje, będąc cały czas na topie i idąc jednocześnie pod prąd. Fenomen.
10 Years – Fix Me – nie po raz pierwszy 10 Years tworzą melodię – killera. Chodzi za mną dosłownie wszędzie. To oczywiście muzyka, która dziś przezywa trudny okres, bo to tzw. szeroko pojęta szufladka „Active Rock”. Era Earshota, Trapt, 32 Leaves, Edgewater i innych tego typu formacji już minęła. Młode formacje niestety, albo się nie przebijają lub zwyczajnie artystycznie nie osiągają należytego poziomu. 10 Years od kliku lat zachwycają tym samym, dobrym gitarowym, przebojowym graniem , czasem delikatniejszym, czasem trochę mocniejszym. Ale zawsze na wysokim poziomie.
Brother - Still Here – to już było, wielokrotnie. Trochę jak the Charlatans, trochę jak kapela z czasów britpopu, ot, zwykłe gitarowe granie. Dlaczego zatem pojawia się tutaj? Otóż ma coś, co niesie każdą piosenkę. Genialna melodia. Powiem nawet, że pomimo tej rażącej wtórności, uważam tą piosenkę za jeden z najlepszych gitarowych piosenek ostatnich miesięcy. Bo nucę ją nawet przez sen.
James Blake - The Wilhelm Scream – dawno nie zanurzyłem się w piosenkę tak głęboko jak tutaj. Ona łatwa nie jest, ani przebojowa, na pierwszy rzut ucha brzmi chyba nieco topornie. Ale trafiłem na opinię naszego kolegi Vingoe. Pisze on tak: potrzebowałem czasu, by pokochać to nagranie, ale w końcu stało się... przegrałem walkę o duszę, została skradziona.... I o tu dodawać? Zapraszam do poznania tego w gruncie rzeczy dość monotonnego utworu, ale mającego w sobie sporo magii.No i ten głos. Rojek ściągnął Jamesa na Offa, więc nie trzeba się już rozwodzić.
Wild Palms - Delight in Temptation – na początku zwróciłem uwagę na fajny teledysk i na niezwykle piękny refren, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Potem zacząłem odkrywać inne pozytywne strony tej piosenki. Znakomity sposób śpiewania, ciekawy tekst. I tak oto dojrzałem do wrzucenia tej piosenki do top 50. Może nie będzie tu szalał, ale z pewnością warto go odnotować.
Tahiti 80 - Solitary Bizness – Francuzi to naród pozbawiony zupełnie. No właśnie czego? Gustu? Artystów? Nie wiem. Ale gołe fakty są takie, że z Francji pochodzi Phoenix, Air i Tahiti 80. Czy ktoś zna jeszcze, pewnie powiecie z 5 kapel i koniec. A na północ od Francji jest przecież Anglia, z której pochodzi właściwie wszystko. Mamy na pocieszenie nowe nagranie Tahiti 80, może nie powala tak jak Heartbeat, ale ma w sobie sporo uroku i z pewnością zasługuje na uznanie. A co z tymi Francuzami? Można toczyć spekulacje, dlaczego jedyne marki z tak potężnego kraju, to obok wspomnianych rodzynków, cała masa okropności w stylu Alizee czy Patricia Kaas.
Postanowiłem wdrożyć ciekawy pomysł. Polegać on będzie na tym, że będę każdego tygodnia odsłaniał ciekawą polską nowość. Z reguły ciężko się konkuruje rodzimym formacjom z produkcjami zagranicznymi. Chodzi o przewagę liczebną tych drugich , artystyczny poziom i setki innych powodów. Widziałem np. u Koszmarka top polskich piosenek. Nie jestem w stanie generować polskiego topu. Więc co tydzień postaram się przedstawiać jedną polską piosenkę tygodnia, odkrytą przeze mnie. W tym tygodniu polecam formację TRYP, ciekawe brzmienie industrialne z Łodzi przesiąknięte klimatami w stylu Cool kids of death i Agressiva 69. Ich debiut zbiera znakomite recenzje., padają porównania do Skinny Puppy i Suicide, więc fani niepokornej muzyki powinni czym prędzej się zapoznać z tym krążkiem. Paranoiczna, ale nośna muzyka.
1 3 3 Metronomy - The Look
2 14 2 The Uniques - Dungeon
3 1 3 Foster the People- Houdini
4 2 5 The Radio Dept.- On Your Side
5 4 4 Foo Fighters - Rope
6 49 2 PURITY RING - Ungirthed
7 8 3 Ringo Deathstarr - So High
8 15 2 Dearling Physique - Monster
9 7 4 Young Knives- Love My Name
10 5 4 ANR - Big Problem
11 6 6 Deerhoof - Super Duper Rescue Heads!
12 13 4 Sparkadia - China
13 22 3 Twelve Foot Ninja - Child With No Enemy
14 9 5 Idiot Pilot - The Tail of a Jet Black Swan
15 42 2 The Domino State - You Are The Winter
16 12 6 Home Video -The Smoke
17 36 2 The Pains of Being Pure at Heart - Belong
18 10 6 CEO - Illuminata
19 21 5 Young Galaxy- Peripheral Visionaries
20 20 2 Magnetic Island - Sung (Not Said)
21 11 6 Light Asylum - Dark Allies
22 41 2 Unwritten Law- Starships and Apocalypse
23 18 7 Buffalo Tom - Arise, Watch
24 26 4 CAKE - Long Time
25 30 3 Peter Bjorn and John - Second Chance
26 27 4 Rainbow Arabia - Without You
27 28 3 TV on the Radio - Will Do
27 16 5 R.E.M. - Überlin
28 40 2 Cashier No.9 - Goldstar
29 33 3 Cold Cave – Underworld USA
30 17 7 Palpitation - Stand-By
31 19 9 Small Black - Search Party
32 25 5 The Dears - Blood
33 NE 1 Architecture in Helsinki - Contact High
34 NE 1 Panda Bear- Last Night at the Jetty
35 48 2 White Lies - Strangers
36 24 7 Wye Oak - Civilian
37 25 4 Dive Dive - The Game
38 24 4 The Strokes - Under Cover Of Darkness
39 47 2 Belle and Sebastian - I Want The World To Stop
40 NE 1 ∆AIMON- amen
41 NE 1 Duran Duran - Blame the Machines
42 NE 1 Brother - Still Here
42 50 2 M.I.A.- XXXO
43 NE 1 Tahiti 80- SOLITARY BIZNESS
44 NE 1 Radiohead- Little by Little
44 NE 1 10 Years – Fix Me
45 27 9 The Dears - Omega Dog
46 38 3 Return To Mono - Framebreaker
47 23 8 The Twilight Singers - On The Corner
48 32 6 Two Door Cinema Club – What You Know
49 NE 1 Wild Palms - Delight In Temptation
50 NE 1 James Blake - The Wilhelm Scream
Polska piosenka tygodnia: Tryp-Wędrówka Ludów
Tryp
OUT:
The Get Up Kids - Shatter Your Lungs
Chiodos - Caves
Faded Paper Figures - You Know What I Mean
and the relatives - Hammer Down
The Burning Hotels - Alison
Darwin Deez - Bad Day
Telekinesis - Please Ask For Help
Visions of Trees – Sometimes Its Kills
Tall Ships - Chemistry
Shihad - Ignite
5 i 6 dziesiątka:
Rush - BU2B
Zoey Van Goey - The Cake And Eating It
Wild Beasts - Albatross
Hotels - The Bat Watusi
Jukebox The Ghost - Half Crazy
Mona - Teenager
Young Legionnaire - Chapter, Verse
Bibio - K is For Kelson
Guillemots - The Basket
Two Wounded Birds - Night Patrol
A Lull - Water & Beasts
Museum Of Bellas Artes - Days Ahead
Gruff Rhys - Shark Ridden Waters
The Answering Machine - Lifeline
Bullet for My Valentine - Fever
tUnE-yArDs - Bizness
Friendly Fires – Live Those Days Tonight
Mother Mother - The Stand
Bronze - horses
Gorillaz - Revolving doors
czwartek, 31 marca 2011
środa, 23 marca 2011
95 top of dziobaseczek - 24 mar 2011
Nowości, dostępne jak zwykle na gryzoniu: The Domino State - You Are The Winter – to chyba najlepsza kapela jaką polecił mi Michał i widzę, że zdobywa serce również wielu moich znajomych tworzących listy przebojów w innych krajach. Ten utwór ma prawie status kultowy. Nie dziwota, to przecudna pieśń. Zaśpiewana z żarem, z uczuciem, z przepiękną melodią. Przestrzenne, nieco rozmyte shoegazowe brzmienie przechodzące w dreampop. Myślę, że i u mnie zrobi furorę. Purity Ring – Ungirthed – nieśmiało debiutuje poboczny project twórcy Gobble gobble. Powiem Wam, że moja żona ma ewidentną alergię na tą piosenkę. Podobnie jak większość klimatów w stylu Star slingera, tworzącego dość charakterystyczne remiksy, które nawet nazywa dreamiksami. O co więc chodzi? O przedziwne efekty aranżacyjne, które mogą odstręczyć i budzić niesmak. Tyle tylko, że nad tą piosenką góruje niecodziennie piękna, przeurocza melodia, genialnie zaśpiewana. Faktycznie kontrowersyjna pozycja, która z pewnością znajdzie swoich amatorów. The Pains of Being Pure at Heart – Belong – Przedstawiać tę formację? Chyba nie ma to sensu. To oni chyba najbardziej zasługują na miano następców wielkich formacji z nurtu shoegaze, w stylu Jesus & mary chain. Oczywiście oni sami pewnie powiedzą, że nie są godni odwiązać rzemyka u ich sandałów, bo też fajni, skromni ludzie. I nawet jeśli tak w rzeczywistości jest, to trzeba przyznać, że skromnym dorobkiem i świetnymi koncertami udowadniają, że ciężko na tak zacny wizerunek pracują. Belong to kolejny dowód na to, że bracia Reid mogą spać spokojnie i nie martwić się o przyszłość stworzonej przez siebie działki muzycznej. Magnetic Island - Sung (Not Said) – to smutna piosenka, ponura i nie ma w niej za grosz słonecznych przebłysków. Ale ileż w historii było przypadków, że to co piękne bywa i smutne. Abstrahując od nieco wisielczego klimatu trzeba sobie jasno powiedzieć, że mamy do czynienia z wybornym utworem z nieco postrockowymi naleciałościami. Najeżonym pięknym gitarowym jazgotem, nerwowym rytmem, pięknie zaśpiewanym i zagranym z uczuciem i pasją. To piękna pozycja, ale jak znam życie, zginie zupełnie niezauważona. M.I.A. – XXXO – mocowałem się ostro sam ze sobą, czy dawać tę piosenkę do top 50, tym bardziej, że twórczość M.I.A. raczej działała na mnie jak czerwona płachta na byka. Ale próbowałem na wszelkie dostępne sposoby wyprać mózg z tej natrętnie porywającej melodii, często grywanej w moim ulubionym radiu Roxy, z obrzydliwie fajnie zaśpiewanej tanecznej piosenki, z obleśnie powalającego rytmu. Nie dałem rady. Postanowiłem się poddać. Nie żałuję. Odrzuciłem uprzedzenia. Nawet jeśli nie będzie to wielki hit, to z pewnością zasłużył na top 50. Unwritten Law - Starships and Apocalypse – Wielokrotnie panowie z Unwritten Law zachwycali mnie swoim przaśnym i rajcującym graniem, czy to balladą, czy piosenkami z naleciałościami, czy zwykłym punkowym graniem. Od wielu lat. Wrócili z nowa, naprawdę fajną piosenką. Nigdy nie zdobyli wielkiej sławy, takiej jak Good Charlotte czy MxPx ale dla mnie zawsze zostaną twórcami wielu przepięknych hitów i zasługują na te same laury. A są dni, że i na większe. Cashier No.9 – Goldstar – podpatrzone u moich kolegów – listowiczów ze Świata, prościutka piosenka z przesympatyczną melodią. Znakomicie skrojona przebojowa rzecz, ale ta melodia nie jest tak namolna jak ta w stylu M.I.A. to dystyngowana, dostojna linia melodyczna. Elegancka, przypomina wiele wspaniałych piosenek z początku lat 90 tych, no i to solo na harmonijce ustnej, chyba tym mnie najbardziej zachwycili. Dearling Physique – Monster – tym razem u listoholika wyczesałem taką oto perełkę. Utwór Discipline Your Hands był jeszcze nie do końca przekonujący, ale Monster po prostu zmiata z powierzchni ziemi całe moje jestestwo. Tyle ognia i lodu w śpiewaniu dawno już nie słyszałem nie licząc Light Asylum. Oczywiście, to muzyka trudna, próżno szukać tu jakiejś chwytliwej melodii, jakiejś słodkości. Nie ma i nie będzie. To chłodna i trudna pozycja. Ale zniewala niecodziennym klimatem, Wysmakowanym rytmem. Wiosna za pasem, a tu taki wysyp chłodnej muzyki. The Uniques – Dungeon – trzecia pozycja w zestawieniu. Ludzie, to kapela z Bratysławy!!! To po prostu jest niemożliwe. Trzy wyśmienite hity. Ten jest bodaj najchłodniejszy, najbardziej zimny i nieprzystępny, ale refren jak zwykle kosmicznie chwytliwy. Ta kapela powinna się podcierać dolarami. Szokujące, że tak niezwykłe piosenki powstają parę kilometrów za nasza granicą. Aż boję się sięgać po cały album. White Lies – Strangers – kolejny znakomity kawałek w zestawieniu. Strangers jest bardzo piosenkowy, nie ma w nim już tego mroku, jaki zdarzał się na debiucie. Ale to naprawdę świetna piosenka. Znakomicie skrojona, zagrana, zaśpiewana. Prawdziwie przebojowy kawałek. I ciągle czuć tu ten fajny klimat, może trochę wtórny i wyświechtany, ale wysmakowany i piękny. 01 38 02 Foster The People - Houdini 02 02 04 The Radio Dept. - On Your Side 03 05 02 Metronomy - The Look 04 03 03 Foo Fighters - Rope 05 01 03 ANR - Big Problem 06 04 05 Deerhoof - Super Duper Rescue Heads! 07 10 03 Young Knives - Love My Name 08 41 02 Ringo Deathstarr - So High 09 14 04 Idiot Pilot - The Tail of a Jet Black Swan 10 11 05 CEO - Illuminata 11 06 05 Light Asylum - Dark Allies 12 17 05 Home Video -The Smoke 13 27 03 Sparkadia - China 14 NE 01 The Uniques - Dungeon 15 NE 01 Dearling Physique - Monster 16 16 04 R.E.M. - Überlin 17 09 06 Palpitation - Stand-By 18 07 06 Buffalo Tom - Arise, Watch 19 08 08 Small Black - Search Party 20 NE 01 Magnetic Island - Sung (Not Said) 21 26 04 Young Galaxy - Peripheral Visionaries 22 44 02 Twelve Foot Ninja - Child With No Enemy 23 13 07 The Twilight Singers - On The Corner 24 12 06 Wye Oak - Civilian 25 29 04 The Dears - Blood 26 23 03 Cake - Long Time 27 36 03 Rainbow Arabia - Without You 27 15 08 The Dears - Omega Dog 28 44 02 TV On The Radio - Will Do 29 20 07 The Get Up Kids - Shatter Your Lungs 30 48 02 Peter Bjorn And John - Second Chance 31 21 07 Shihad - Ignite 32 19 05 Two Door Cinema Club – What You Know 33 45 02 Cold Cave – Underworld USA 34 33 03 The Strokes - Under Cover Of Darkness 35 25 03 Dive Dive - The Game 36 NE 01 The Pains of Being Pure at Heart - Belong 37 22 06 Chiodos - Caves 38 47 02 Return To Mono - Framebreaker 39 18 06 Faded Paper Figures - You Know What I Mean 40 NE 01 Cashier No.9 - Goldstar 41 NE 01 Unwritten Law - Starships and Apocalypse 42 NE 01 The Domino State - You Are The Winter 42 31 03 Tall Ships - Chemistry 43 28 04 Visions of Trees – Sometimes Its Kills 44 32 03 and the relatives - Hammer Down 44 27 05 Telekinesis - Please Ask For Help 45 35 04 Darwin Deez - Bad Day 46 24 07 The Burning Hotels - Alison 47 50 02 Belle And Sebastian - I Want The World To Stop 48 NE 01 White Lies - Strangers 49 NE 01 Purity Ring - Ungirthed 50 NE 01 M.I.A - XXXO out: Panic! At the Disco – The Ballad of Mona Lisa Pnau - The Truth When Saints Go Machine - Fail Forever Modern Skirts - Jane Child Toro Y Moi - Still Sound Veto - This is Not Wilder - Skyful Of Rainbows The Wombats - Jump Into The Fog Smiths Westerns - Weekend Summer Fiction - Chandeliers | |
_________________ |
środa, 16 marca 2011
94 top of dziobaseczek - 17 mar 2011
Mega wysyp przebojowych, chwytliwych piosenek.
Foster The People - Houdini - Miałem dylemat, czy zabierać się za ultra przebojowy Helena Beat, czy nie mniej hitowy Houdini. Lepszy jednak jest ten drugi. Strasznie chwytliwa, wyborna piosenka, która chodzi po głowie 24 na dobę. Nowe nagrania Foster The People są naprawdę bardzo przebojowe, skoczne, nie brakuje im popowej lekkości, ale i daleko im od banału, bo aranżacje są doskonałe. Po 5 odsłuchaniu stałem się niewolnikiem tej piosenki.
Ringo Deathstarr - So High – kolejny hicior ale w zupełnie innej konwencji. Najbliżej Ringo Deathstarr do stylistyki The Pains of being pure at heart, czyli bardzo przystępny shoegaze, nie brakuje mu jednak typowego dla tego szumu i rozmazanego brzmienia. Co ciekawe utwór trwa raptem 2 minuty. Więc nawet nie zdąży się go zauważyć. Można by tak eksploatować i młócić tę melodię i zrobić z tego 8 minutową słitę. A tu taki cios. Prościutki, śliczny, gitarowy kawałek.
Metronomy - The Look – pierwszy singiel She Wants, był słabiutki. Drugi to już Metronomy jakie lubimy. Sączy się piękna melodia i piękne brzmienie, subtelnie zaznaczony taneczny przytup, właściwie stanowi tu margines. To wyborna piosenka, bodaj jedna z ich lepszych. Naprawdę polecam, tym którzy lubią bardzo wysmakowane popowe, acz wyrafinowane brzmienie.
Belle And Sebastian - I Want The World To Stop – z lekkim poślizgiem dociera kolejna wspaniała piosenka magików dobrej melodii i brzmienia z myszką. Bo tak mocno osadzonej w przeszłości muzyki jest na mojej liście niewiele, siłą twórczości tych panów jest niezmiennie to samo. Fantastyczne melodie, bardzo charakterystyczny klimat i to coś. To coś, co powoduje, że ich muzyka, tak uboga w środkach przyciąga i nęci. Być może jest to troje za delikatne i wygładzone. Ale w przeciwnym razie mielibysmy do czynienia z inną formacją.
Peter Bjorn And John - Second Chance – dobijali się z tą pieśnią chyba z dwa miesiące. Nowości w tym tygodniu są raczej prostymi piosenkami o prostych sprawach. I znów mamy do czynienia z hitem. Może nie będzie bić się o najwyższe laury, ale z pewnością warto posłuchać tej przesympatycznej rockowej piosenki z bardzo fajną chwytliwą melodią.
Return To Mono – Framebreaker – to kolejna przebojowa pieśń, właściwie, mogła by to być piosenka, która mogła by bić się o najwyższe zaszczyty i splendor. Stylistycznie przypomina trochę dokonania the Noisettes, więc raczej jest to muzyka bardzo łatwo wchodząca w ucho. Czas opoka ze czy na długo w tym uchu zostanie. Wierzę, że z uwagi na nietuzinkowość nie znudzi się szybko.
TV On The Radio - Will Do – Arcyciekawa formacja, która wielokrotnie zachwycała mnie, kompletnie szalonym, nieokiełznanym, oryginalnym repertuarem, gdzie żadne bariery nie miały miejsca, gdzie spotykały się różne światy muzyczne ulepione w fantastyczny sposób w majestatyczną całość. Od jakiegoś czasu już nie cieszy jak drzewiej, ale to dalej jest TV On The Radio, choć w przystępnym wydaniu. Przebojowym. Az się chce powiedzieć, to już nie to samo. Tylko po co? Przecież to znakomita piosenka. Świetnie się ja nuci i jest naprawdę fajna.
Panic! At the Disco – The Ballad of Mona Lisa – Znowu przebojowa piosenka powracającego zespołu. Płyta debiutancka wywołała u mnie wielki zachwyt, po prostu brzmiała tak świeżo i porywająco, że słuchałem jej jak opętany. Potem ktoś palnął mnie w twarz paskudnym drugim albumem i pozostał wielki niesmak. Teraz uczciwie powiem, że The Ballad of Mona Lisa raczej wielkim hitem nie będzie.. I nie chodzi o to, że to zła piosenka. Jakby była zła to by jej tu nie było. To efekt wspomnianego niesmaku.
Twelve Foot Ninja - Child With No Enemy – na koniec rzecz z zupełnie innej bajki. Mocna, porzadna kompozycja. Ociekający funkową krwią prawdziwie rockowy kawał mięcha. Skojarzenia z Faith no more zupełnie na miejscu. Ale można i znaleźć odniesienia do innych mocnych brzmień z początku lat 2000. Mamy do czynienia z mocna, ale bardzo fajną piosenką.
Cold Cave – Underworld USA – uff ale zimno w tej jaskini. Chłód przenikający na wskroś wyczuć można podobne temperatury jak przy odsłuchiwaniu Clan of Xymox czy The Crüxshadows, czyli zimna fala z najlepszych szkół. Nie da się jednak ukryć, że obie te formacje miały piękne momenty ale i momenty okropne. Cold Cave sięgają do tych najlepszych czasów. Dzięki dla furbula, pewnie chłop musi teraz dogrzewać mieszkanie.
01 01 02 ANR - Big Problem
02 16 03 The Radio Dept. - On Your Side
03 07 02 Foo Fighters - Rope
04 02 04 Deerhoof - Super Duper Rescue Heads!
05 NE 01 Metronomy - The Look
06 03 04 Light Asylum - Dark Allies
07 11 05 Buffalo Tom - Arise, Watch
08 05 07 Small Black - Search Party
09 13 05 Palpitation - Stand-By
10 25 02 Young Knives - Love My Name
11 21 04 CEO - Illuminata
12 04 05 Wye Oak - Civilian
13 06 06 The Twilight Singers - On The Corner
14 26 03 Idiot Pilot - The Tail of a Jet Black Swan
15 08 07 The Dears - Omega Dog
16 17 03 R.E.M. - Überlin
17 14 04 Home Video -The Smoke
18 10 05 Faded Paper Figures - You Know What I Mean
19 18 04 Two Door Cinema Club – What You Know
20 15 06 The Get Up Kids - Shatter Your Lungs
21 09 06 Shihad - Ignite
22 23 05 Chiodos - Caves
23 42 02 Cake - Long Time
24 12 06 The Burning Hotels - Alison
25 41 02 Dive Dive - The Game
26 44 03 Young Galaxy - Peripheral Visionaries
27 27 04 Telekinesis - Please Ask For Help
27 34 02 Sparkadia - China
28 32 03 Visions of Trees – Sometimes Its Kills
29 45 03 The Dears - Blood
30 31 04 Summer Fiction - Chandeliers
31 43 02 Tall Ships - Chemistry
32 49 02 and the relatives - Hammer Down
33 39 02 The Strokes - Under Cover Of Darkness
34 22 07 Smiths Westerns - Weekend
35 40 03 Darwin Deez - Bad Day
36 48 02 Rainbow Arabia - Without You
37 19 08 Wilder - Skyful Of Rainbows
38 NE 01 Foster The People - Houdini
39 24 06 The Wombats - Jump Into The Fog
40 20 07 Veto - This is Not
41 NE 01 Ringo Deathstarr - So High
42 28 06 When Saints Go Machine - Fail Forever
42 29 04 Modern Skirts - Jane Child
43 27 05 Toro Y Moi - Still Sound
44 NE 01 TV On The Radio - Will Do
44 NE 01 Twelve Foot Ninja - Child With No Enemy
45 NE 01 Cold Cave – Underworld USA
46 47 02 Pnau - The Truth
47 NE 01 Return To Mono - Framebreaker
48 NE 01 Peter Bjorn And John - Second Chance
49 NE 01 Panic! At the Disco – The Ballad of Mona Lisa
50 NE 01 Belle And Sebastian - I Want The World To Stop
Out:
Bag Raiders - Sunlight
Yuck - Get Away
Fenech-Soler - Demons
Pomegranates - 50's
Strange Talk - Climbing Walls
Mirrors - Hide And Seek
...And You Will Know Us by the Trail of Dead - Pure Radio Cosplay
The Posies - Take Care Of Yourself
Röyksopp - I Wanna Know
the Soft Moon - Breathe The Fire
Foster The People - Houdini - Miałem dylemat, czy zabierać się za ultra przebojowy Helena Beat, czy nie mniej hitowy Houdini. Lepszy jednak jest ten drugi. Strasznie chwytliwa, wyborna piosenka, która chodzi po głowie 24 na dobę. Nowe nagrania Foster The People są naprawdę bardzo przebojowe, skoczne, nie brakuje im popowej lekkości, ale i daleko im od banału, bo aranżacje są doskonałe. Po 5 odsłuchaniu stałem się niewolnikiem tej piosenki.
Ringo Deathstarr - So High – kolejny hicior ale w zupełnie innej konwencji. Najbliżej Ringo Deathstarr do stylistyki The Pains of being pure at heart, czyli bardzo przystępny shoegaze, nie brakuje mu jednak typowego dla tego szumu i rozmazanego brzmienia. Co ciekawe utwór trwa raptem 2 minuty. Więc nawet nie zdąży się go zauważyć. Można by tak eksploatować i młócić tę melodię i zrobić z tego 8 minutową słitę. A tu taki cios. Prościutki, śliczny, gitarowy kawałek.
Metronomy - The Look – pierwszy singiel She Wants, był słabiutki. Drugi to już Metronomy jakie lubimy. Sączy się piękna melodia i piękne brzmienie, subtelnie zaznaczony taneczny przytup, właściwie stanowi tu margines. To wyborna piosenka, bodaj jedna z ich lepszych. Naprawdę polecam, tym którzy lubią bardzo wysmakowane popowe, acz wyrafinowane brzmienie.
Belle And Sebastian - I Want The World To Stop – z lekkim poślizgiem dociera kolejna wspaniała piosenka magików dobrej melodii i brzmienia z myszką. Bo tak mocno osadzonej w przeszłości muzyki jest na mojej liście niewiele, siłą twórczości tych panów jest niezmiennie to samo. Fantastyczne melodie, bardzo charakterystyczny klimat i to coś. To coś, co powoduje, że ich muzyka, tak uboga w środkach przyciąga i nęci. Być może jest to troje za delikatne i wygładzone. Ale w przeciwnym razie mielibysmy do czynienia z inną formacją.
Peter Bjorn And John - Second Chance – dobijali się z tą pieśnią chyba z dwa miesiące. Nowości w tym tygodniu są raczej prostymi piosenkami o prostych sprawach. I znów mamy do czynienia z hitem. Może nie będzie bić się o najwyższe laury, ale z pewnością warto posłuchać tej przesympatycznej rockowej piosenki z bardzo fajną chwytliwą melodią.
Return To Mono – Framebreaker – to kolejna przebojowa pieśń, właściwie, mogła by to być piosenka, która mogła by bić się o najwyższe zaszczyty i splendor. Stylistycznie przypomina trochę dokonania the Noisettes, więc raczej jest to muzyka bardzo łatwo wchodząca w ucho. Czas opoka ze czy na długo w tym uchu zostanie. Wierzę, że z uwagi na nietuzinkowość nie znudzi się szybko.
TV On The Radio - Will Do – Arcyciekawa formacja, która wielokrotnie zachwycała mnie, kompletnie szalonym, nieokiełznanym, oryginalnym repertuarem, gdzie żadne bariery nie miały miejsca, gdzie spotykały się różne światy muzyczne ulepione w fantastyczny sposób w majestatyczną całość. Od jakiegoś czasu już nie cieszy jak drzewiej, ale to dalej jest TV On The Radio, choć w przystępnym wydaniu. Przebojowym. Az się chce powiedzieć, to już nie to samo. Tylko po co? Przecież to znakomita piosenka. Świetnie się ja nuci i jest naprawdę fajna.
Panic! At the Disco – The Ballad of Mona Lisa – Znowu przebojowa piosenka powracającego zespołu. Płyta debiutancka wywołała u mnie wielki zachwyt, po prostu brzmiała tak świeżo i porywająco, że słuchałem jej jak opętany. Potem ktoś palnął mnie w twarz paskudnym drugim albumem i pozostał wielki niesmak. Teraz uczciwie powiem, że The Ballad of Mona Lisa raczej wielkim hitem nie będzie.. I nie chodzi o to, że to zła piosenka. Jakby była zła to by jej tu nie było. To efekt wspomnianego niesmaku.
Twelve Foot Ninja - Child With No Enemy – na koniec rzecz z zupełnie innej bajki. Mocna, porzadna kompozycja. Ociekający funkową krwią prawdziwie rockowy kawał mięcha. Skojarzenia z Faith no more zupełnie na miejscu. Ale można i znaleźć odniesienia do innych mocnych brzmień z początku lat 2000. Mamy do czynienia z mocna, ale bardzo fajną piosenką.
Cold Cave – Underworld USA – uff ale zimno w tej jaskini. Chłód przenikający na wskroś wyczuć można podobne temperatury jak przy odsłuchiwaniu Clan of Xymox czy The Crüxshadows, czyli zimna fala z najlepszych szkół. Nie da się jednak ukryć, że obie te formacje miały piękne momenty ale i momenty okropne. Cold Cave sięgają do tych najlepszych czasów. Dzięki dla furbula, pewnie chłop musi teraz dogrzewać mieszkanie.
01 01 02 ANR - Big Problem
02 16 03 The Radio Dept. - On Your Side
03 07 02 Foo Fighters - Rope
04 02 04 Deerhoof - Super Duper Rescue Heads!
05 NE 01 Metronomy - The Look
06 03 04 Light Asylum - Dark Allies
07 11 05 Buffalo Tom - Arise, Watch
08 05 07 Small Black - Search Party
09 13 05 Palpitation - Stand-By
10 25 02 Young Knives - Love My Name
11 21 04 CEO - Illuminata
12 04 05 Wye Oak - Civilian
13 06 06 The Twilight Singers - On The Corner
14 26 03 Idiot Pilot - The Tail of a Jet Black Swan
15 08 07 The Dears - Omega Dog
16 17 03 R.E.M. - Überlin
17 14 04 Home Video -The Smoke
18 10 05 Faded Paper Figures - You Know What I Mean
19 18 04 Two Door Cinema Club – What You Know
20 15 06 The Get Up Kids - Shatter Your Lungs
21 09 06 Shihad - Ignite
22 23 05 Chiodos - Caves
23 42 02 Cake - Long Time
24 12 06 The Burning Hotels - Alison
25 41 02 Dive Dive - The Game
26 44 03 Young Galaxy - Peripheral Visionaries
27 27 04 Telekinesis - Please Ask For Help
27 34 02 Sparkadia - China
28 32 03 Visions of Trees – Sometimes Its Kills
29 45 03 The Dears - Blood
30 31 04 Summer Fiction - Chandeliers
31 43 02 Tall Ships - Chemistry
32 49 02 and the relatives - Hammer Down
33 39 02 The Strokes - Under Cover Of Darkness
34 22 07 Smiths Westerns - Weekend
35 40 03 Darwin Deez - Bad Day
36 48 02 Rainbow Arabia - Without You
37 19 08 Wilder - Skyful Of Rainbows
38 NE 01 Foster The People - Houdini
39 24 06 The Wombats - Jump Into The Fog
40 20 07 Veto - This is Not
41 NE 01 Ringo Deathstarr - So High
42 28 06 When Saints Go Machine - Fail Forever
42 29 04 Modern Skirts - Jane Child
43 27 05 Toro Y Moi - Still Sound
44 NE 01 TV On The Radio - Will Do
44 NE 01 Twelve Foot Ninja - Child With No Enemy
45 NE 01 Cold Cave – Underworld USA
46 47 02 Pnau - The Truth
47 NE 01 Return To Mono - Framebreaker
48 NE 01 Peter Bjorn And John - Second Chance
49 NE 01 Panic! At the Disco – The Ballad of Mona Lisa
50 NE 01 Belle And Sebastian - I Want The World To Stop
Out:
Bag Raiders - Sunlight
Yuck - Get Away
Fenech-Soler - Demons
Pomegranates - 50's
Strange Talk - Climbing Walls
Mirrors - Hide And Seek
...And You Will Know Us by the Trail of Dead - Pure Radio Cosplay
The Posies - Take Care Of Yourself
Röyksopp - I Wanna Know
the Soft Moon - Breathe The Fire
czwartek, 10 marca 2011
93 top of dziobaseczek - 10 mar 2011
Dużo nowości - ale za to jakie !!
The Strokes - Under Cover Of Darkness – Przesympatyczna formacja, której kibicuję od samego poczatku. Wraz z formacjami typu Franz Ferdinand czy The Libertines zrobiły swego czasu spore zamieszanie na listach. Przy ich ówczesnych dokonaniach, nowe granie gitarowe formacji typu Brother czy Smiths Westerns, przy całej do nich sympatii, wywołuje co najwyżej jowialny uśmiech. Wtedy naprawdę były świetne czasy. Ale szybko się skończyły. Wiele nadziei poszło w dym. Nic to, Panowie wrócili i zagrali bardzo fajną piosenkę, skoczną, przyjemną, chciałoby się powiedzieć: jak za starych czasów. Ale przecież było wczoraj.
And the relatives - Hammer Down – mocniejsze brzmienie, gitarowe, momentami sympatyczne, prościutkie, przebojowe a momentami najeżone solówkami gitarowymi, zwariowane i nieobliczalne. Przyznam się, że wychowałem się na takich piosenkach. Przebojowych, ale mających w sobie pierwiastek wariactwa i choroby psychicznej. Znakomita gitarowa pozycja. Jak znam życie, przepadnie w świecie bez echa.
Rainbow Arabia - Without You – Pora na Ethnotronikę :) – to kolejny ciekawy wymysł muzyczny, podłapany przez łowców szufladek. Faktycznie jest tu i element etniczny, czyli afrykańskie bębenki, jest i syntetyczna elektronika. Ale jest to o najważniejsze w muzyce: dobra melodia, bardzo fajny klimat, niezły rytm. Oczywiście budzi to przeróżne skojarzenia ale mamy do czynienia z wyborną, przebojową piosenką, która przebojem będzie pewnie tylko na top of dziobaseczek. Obym się mylił.
Sparkadia – China – Michał z premedytacją polecił mi tę piosenkę. Wiedział co robi. Bo spełnia ona wszystkie wymogi dobrej popowej piosenki. Ma świetną melodię, jest znakomicie zaaranżowana, ma w sobie sporo przestrzeni i ma genialny teledysk. Do tego dorzucić można pojawienie się arcysmerfnego przejścia z charakterystyczną miękką solówką gitarową i sympatyczne zakończenie. No i pojawił się na mojej twarzy bardzo fajny uśmiech, to świadczy o tym, że to naprawdę świetna piosenka.
Cake - Long Time – ileż to już lat minęło od niezapomnianego Never There? A oni dalej tacy sami. Dalej wykorzystują te same patenty i ten sam sposób tworzenia piosenek. Banalnych, arcywesołych piosenek z pogranicza funku, popu, jazzu, rapu, country i bóg raczy wiedzieć czego jeszcze. Long time to typowy ich kawałek, jak zwykle fantastyczny. Oczywiście pod warunkiem , że się lubi taki muzyczny kogel mogel.
ANR - Big Problem – moja ulubiona nowość w tym tygodniu. Po prostu rzuciła mnie o ścianę. Słuchając tej pieśni wprost nie mogę uwierzyć, że tak prostymi środkami udało się uzyskać tak niesamowity efekt. To przebój w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie mam się do czego przyczepić. Niech to zrobią moi koledzy, zapraszam do słuchania. I znów czas 2:43, po prostu nie potrafię uwierzyć, że to się kończy. Zobaczymy czy płyta Stay Kids będzie dorównywała poziomem. Absolutnie mój numer 1.
Pnau - The Truth – Kolejny kandydat na hit roku na wielu listach przebojów, Australijczycy wracają z bardziej przystępnym singlem, zdecydowanie najbardziej przebojowym w ich karierze. Rzecz jasna nie ma w tym utworze tego odjechanego wariactwa co przy Wild Strawberries czy hipnotycznego klimatu jak w Embrace. Krótko – jest nieco gorzej. Ale gorzej nie znaczy źle. Jest inaczej.
Tall Ships – Chemistry – Trudna , w przeważającej mierze instrumentalna muzyka, zupełnie inna niż całe to moje zestawienie. Czuć w tym duch eksperymentu, ale jednocześnie to zdrowy rockowy kawałek, żadne jazzowe pitu-pitu. Słucha się tego niełatwo, ale momentami przypomina pokrewne stylistycznie Minus the Bear, czyli odrobina sympatycznej melodii jest tu obecna. Zapraszam do poszerzania horyzontów. Tall chips w pełni zasługują na to, by na nich zwrócić uwagę. Nie tylko z utworem Chemistry.
Foo Fighters – Rope – oni od kilkunastu lat stoją na straży naprawdę porządnego łojenia. Praktycznie każdy ich singiel od czasu kryzysowych momentów z okresu Nothing Left To Lose jest wyborny, a Rope jest po prostu genialny. Aż uśmiecha się moja twarz. Dawno nie słyszałem tak porywającej rockowej piosenki. Nie jakiś tam histeryczny czad, żadne tak noepostjazzowy metal, czy inne dziwa. To prostu wyśmienita piosenka rockowa z solówką, bębnami i swietną melodią. Dave Grohl jest nie do zdarcia. Brawa dla tego pana.
Young Knives - Love My Name – znowu wracają. Z jakiegoś powodu już bez przedrostka The. Love My Name jest kwint esencją ich muzyki. Gitarowa, z nieco tanecznym przytupem, przestrzenna, znakomita piosenka. Ci panowie wyglądają jak sprzedawcy kalarepy na targowisku w Koziej Wólce, poruszają się tak jakby te gitary chcieli wykorzystać do kopania dziur. Ale od kilku lat nie schodzą poniżej pewnego poziomu, przynajmniej na wydawnictwach singlowych. Love My Name – kolejny hicior. Jakże typowy dla nich.
[size=24][color=red]01 NE 01 ANR - Big Problem[/color] [/size]
02 10 03 Deerhoof - Super Duper Rescue Heads!
03 06 03 Light Asylum - Dark Allies
04 04 04 Wye Oak - Civilian
05 02 06 Small Black - Search Party
06 12 05 The Twilight Singers - On The Corner
07 NE 01 Foo Fighters - Rope
08 01 06 The Dears - Omega Dog
09 03 05 Shihad - Ignite
10 17 04 Faded Paper Figures - You Know What I Mean
11 11 04 Buffalo Tom - Arise, Watch
12 05 05 The Burning Hotels - Alison
13 14 04 Palpitation - Stand-By
14 22 03 Home Video -The Smoke
15 07 05 The Get Up Kids - Shatter Your Lungs
16 39 02 The Radio Dept. - On Your Side
17 37 02 R.E.M. - Überlin
18 25 03 Two Door Cinema Club – What You Know
19 09 07 Wilder - Skyful Of Rainbows
20 08 06 Veto - This is Not
21 29 03 CEO - Illuminata
22 15 06 Smiths Westerns - Weekend
23 13 04 Chiodos - Caves
24 18 05 The Wombats - Jump Into The Fog
25 NE 01 Young Knives - Love My Name
26 41 02 Idiot Pilot - The Tail of a Jet Black Swan
27 30 04 Toro Y Moi - Still Sound
27 21 03 Telekinesis - Please Ask For Help
28 24 05 When Saints Go Machine - Fail Forever
29 23 03 Modern Skirts - Jane Child
30 19 06 The Posies - Take Care Of Yourself
31 34 03 Summer Fiction - Chandeliers
32 28 02 Visions of Trees – Sometimes Its Kills
33 32 03 ...And You Will Know Us by the Trail of Dead - Pure Radio Cosplay
34 NE 01 Sparkadia - China
35 27 03 Röyksopp - I Wanna Know
36 16 07 Strange Talk - Climbing Walls
37 20 07 Pomegranates - 50's
38 28 04 Mirrors - Hide And Seek
39 NE 01 The Strokes - Under Cover Of Darkness
40 47 02 Darwin Deez - Bad Day
41 NE 01 Dive Dive - The Game
42 NE 01 Cake - Long Time
42 26 07 Fenech-Soler - Demons
43 NE 01 Tall Ships - Chemistry
44 49 02 Young Galaxy - Peripheral Visionaries
44 44 02 the Soft Moon - Breathe The Fire
45 46 02 The Dears - Blood
46 42 03 Yuck - Get Away
47 NE 01 Pnau - The Truth
48 NE 01 Rainbow Arabia - Without You
49 NE 01 and the relatives - Hammer Down
50 27 05 Bag Raiders - Sunlight
out:
Brothertiger - Evening Glow
Summer Camp - Round The Moon
Girls - Heartbreaker
Chapel Club - Roads
Those Dancing Days - Fuckarias
The Naked And Famous - No Way
Fleet Foxes - Helplessness Blues
The Diogenes Club - Versailles
Tripwires - Cinnamon
My Jerusalem - Sweet Chariot
Morning Parade – A&E



The Strokes - Under Cover Of Darkness – Przesympatyczna formacja, której kibicuję od samego poczatku. Wraz z formacjami typu Franz Ferdinand czy The Libertines zrobiły swego czasu spore zamieszanie na listach. Przy ich ówczesnych dokonaniach, nowe granie gitarowe formacji typu Brother czy Smiths Westerns, przy całej do nich sympatii, wywołuje co najwyżej jowialny uśmiech. Wtedy naprawdę były świetne czasy. Ale szybko się skończyły. Wiele nadziei poszło w dym. Nic to, Panowie wrócili i zagrali bardzo fajną piosenkę, skoczną, przyjemną, chciałoby się powiedzieć: jak za starych czasów. Ale przecież było wczoraj.
And the relatives - Hammer Down – mocniejsze brzmienie, gitarowe, momentami sympatyczne, prościutkie, przebojowe a momentami najeżone solówkami gitarowymi, zwariowane i nieobliczalne. Przyznam się, że wychowałem się na takich piosenkach. Przebojowych, ale mających w sobie pierwiastek wariactwa i choroby psychicznej. Znakomita gitarowa pozycja. Jak znam życie, przepadnie w świecie bez echa.
Rainbow Arabia - Without You – Pora na Ethnotronikę :) – to kolejny ciekawy wymysł muzyczny, podłapany przez łowców szufladek. Faktycznie jest tu i element etniczny, czyli afrykańskie bębenki, jest i syntetyczna elektronika. Ale jest to o najważniejsze w muzyce: dobra melodia, bardzo fajny klimat, niezły rytm. Oczywiście budzi to przeróżne skojarzenia ale mamy do czynienia z wyborną, przebojową piosenką, która przebojem będzie pewnie tylko na top of dziobaseczek. Obym się mylił.
Sparkadia – China – Michał z premedytacją polecił mi tę piosenkę. Wiedział co robi. Bo spełnia ona wszystkie wymogi dobrej popowej piosenki. Ma świetną melodię, jest znakomicie zaaranżowana, ma w sobie sporo przestrzeni i ma genialny teledysk. Do tego dorzucić można pojawienie się arcysmerfnego przejścia z charakterystyczną miękką solówką gitarową i sympatyczne zakończenie. No i pojawił się na mojej twarzy bardzo fajny uśmiech, to świadczy o tym, że to naprawdę świetna piosenka.
Cake - Long Time – ileż to już lat minęło od niezapomnianego Never There? A oni dalej tacy sami. Dalej wykorzystują te same patenty i ten sam sposób tworzenia piosenek. Banalnych, arcywesołych piosenek z pogranicza funku, popu, jazzu, rapu, country i bóg raczy wiedzieć czego jeszcze. Long time to typowy ich kawałek, jak zwykle fantastyczny. Oczywiście pod warunkiem , że się lubi taki muzyczny kogel mogel.
ANR - Big Problem – moja ulubiona nowość w tym tygodniu. Po prostu rzuciła mnie o ścianę. Słuchając tej pieśni wprost nie mogę uwierzyć, że tak prostymi środkami udało się uzyskać tak niesamowity efekt. To przebój w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie mam się do czego przyczepić. Niech to zrobią moi koledzy, zapraszam do słuchania. I znów czas 2:43, po prostu nie potrafię uwierzyć, że to się kończy. Zobaczymy czy płyta Stay Kids będzie dorównywała poziomem. Absolutnie mój numer 1.
Pnau - The Truth – Kolejny kandydat na hit roku na wielu listach przebojów, Australijczycy wracają z bardziej przystępnym singlem, zdecydowanie najbardziej przebojowym w ich karierze. Rzecz jasna nie ma w tym utworze tego odjechanego wariactwa co przy Wild Strawberries czy hipnotycznego klimatu jak w Embrace. Krótko – jest nieco gorzej. Ale gorzej nie znaczy źle. Jest inaczej.
Tall Ships – Chemistry – Trudna , w przeważającej mierze instrumentalna muzyka, zupełnie inna niż całe to moje zestawienie. Czuć w tym duch eksperymentu, ale jednocześnie to zdrowy rockowy kawałek, żadne jazzowe pitu-pitu. Słucha się tego niełatwo, ale momentami przypomina pokrewne stylistycznie Minus the Bear, czyli odrobina sympatycznej melodii jest tu obecna. Zapraszam do poszerzania horyzontów. Tall chips w pełni zasługują na to, by na nich zwrócić uwagę. Nie tylko z utworem Chemistry.
Foo Fighters – Rope – oni od kilkunastu lat stoją na straży naprawdę porządnego łojenia. Praktycznie każdy ich singiel od czasu kryzysowych momentów z okresu Nothing Left To Lose jest wyborny, a Rope jest po prostu genialny. Aż uśmiecha się moja twarz. Dawno nie słyszałem tak porywającej rockowej piosenki. Nie jakiś tam histeryczny czad, żadne tak noepostjazzowy metal, czy inne dziwa. To prostu wyśmienita piosenka rockowa z solówką, bębnami i swietną melodią. Dave Grohl jest nie do zdarcia. Brawa dla tego pana.
Young Knives - Love My Name – znowu wracają. Z jakiegoś powodu już bez przedrostka The. Love My Name jest kwint esencją ich muzyki. Gitarowa, z nieco tanecznym przytupem, przestrzenna, znakomita piosenka. Ci panowie wyglądają jak sprzedawcy kalarepy na targowisku w Koziej Wólce, poruszają się tak jakby te gitary chcieli wykorzystać do kopania dziur. Ale od kilku lat nie schodzą poniżej pewnego poziomu, przynajmniej na wydawnictwach singlowych. Love My Name – kolejny hicior. Jakże typowy dla nich.
[size=24][color=red]01 NE 01 ANR - Big Problem[/color] [/size]
02 10 03 Deerhoof - Super Duper Rescue Heads!
03 06 03 Light Asylum - Dark Allies
04 04 04 Wye Oak - Civilian
05 02 06 Small Black - Search Party
06 12 05 The Twilight Singers - On The Corner
07 NE 01 Foo Fighters - Rope
08 01 06 The Dears - Omega Dog
09 03 05 Shihad - Ignite
10 17 04 Faded Paper Figures - You Know What I Mean
11 11 04 Buffalo Tom - Arise, Watch
12 05 05 The Burning Hotels - Alison
13 14 04 Palpitation - Stand-By
14 22 03 Home Video -The Smoke
15 07 05 The Get Up Kids - Shatter Your Lungs
16 39 02 The Radio Dept. - On Your Side
17 37 02 R.E.M. - Überlin
18 25 03 Two Door Cinema Club – What You Know
19 09 07 Wilder - Skyful Of Rainbows
20 08 06 Veto - This is Not
21 29 03 CEO - Illuminata
22 15 06 Smiths Westerns - Weekend
23 13 04 Chiodos - Caves
24 18 05 The Wombats - Jump Into The Fog
25 NE 01 Young Knives - Love My Name
26 41 02 Idiot Pilot - The Tail of a Jet Black Swan
27 30 04 Toro Y Moi - Still Sound
27 21 03 Telekinesis - Please Ask For Help
28 24 05 When Saints Go Machine - Fail Forever
29 23 03 Modern Skirts - Jane Child
30 19 06 The Posies - Take Care Of Yourself
31 34 03 Summer Fiction - Chandeliers
32 28 02 Visions of Trees – Sometimes Its Kills
33 32 03 ...And You Will Know Us by the Trail of Dead - Pure Radio Cosplay
34 NE 01 Sparkadia - China
35 27 03 Röyksopp - I Wanna Know
36 16 07 Strange Talk - Climbing Walls
37 20 07 Pomegranates - 50's
38 28 04 Mirrors - Hide And Seek
39 NE 01 The Strokes - Under Cover Of Darkness
40 47 02 Darwin Deez - Bad Day
41 NE 01 Dive Dive - The Game
42 NE 01 Cake - Long Time
42 26 07 Fenech-Soler - Demons
43 NE 01 Tall Ships - Chemistry
44 49 02 Young Galaxy - Peripheral Visionaries
44 44 02 the Soft Moon - Breathe The Fire
45 46 02 The Dears - Blood
46 42 03 Yuck - Get Away
47 NE 01 Pnau - The Truth
48 NE 01 Rainbow Arabia - Without You
49 NE 01 and the relatives - Hammer Down
50 27 05 Bag Raiders - Sunlight
out:
Brothertiger - Evening Glow
Summer Camp - Round The Moon
Girls - Heartbreaker
Chapel Club - Roads
Those Dancing Days - Fuckarias
The Naked And Famous - No Way
Fleet Foxes - Helplessness Blues
The Diogenes Club - Versailles
Tripwires - Cinnamon
My Jerusalem - Sweet Chariot
Morning Parade – A&E
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Dziobasowa Lista Antyprzebojów Top 40 - Edition 392 - 28 February 2020
Playlista na Spotify https://open.spotify.com/playlist/4xJcYL...iRvKz7THJA -----------------------------------------------------------...
-
50 NE Keljet - What's Your Sign (ft. Holychild) 49 34 Glowbug - Death of the Party 48 NE Tahiti 80 - Coldest Summer 47 32 Bipolar Su...
-
Pierwsza w historii lista stworzona w salonie samochodowym. Ciekawe, że odwożąc auto do przeglądu gwarancyjnego zadbałem, by w trakcie całeg...